12 lutego 2023
W tym wydaniu:
-Orzegów to nie miejsce na mapie…
-Rozmowy z…Bogusław Poważa (2018 rok)
-Leksykon Orzegowski
-Dawny Orzegów w kolorze (26)
-Zdjęcie z kalendarza
-Zdjęcie tygodnia
-Z orzegowską faną przez świat
-Orzegowski sport na starej fotografii (2)
-Ze sportu
Orzegów to nie miejsce na mapie…
Treść tych obydwu banerów będących jednym z elementów wystroju sali w Leverkusen w 2018 roku podczas świętowania 10 rocznicy utworzenia niemieckiego oddziału Towarzystwa Miłośników Orzegowa w pełni definiuje pojęcie heimatu .
,,Orzegów to nie miejsce na mapie z wyznaczonymi granicami ,a stan duszy wyścielonej ciepłymi myślami” Hasło to odnosi się do byłych orzegowian , którzy kiedyś dawno temu z różnych osobistych powodów opuścili swe miejsce zamieszkania, a wciąż mocno się z Orzegowem identyfikują i noszą go w sercu. Dzieje się tak mimo ,że większość z tych osób nie dość,że obecnie mieszka daleko poza naszą dzielnicą ,a nieraz Śląskiem czy Polską, to ich pobyt w Orzegowie z biegiem upływających lat staje się coraz częściej zaledwie krótkim epizodem ich całego życia. Niczego to u nich nie zmienia.
W rok po tym jak utworzono u nas Towarzystwo Miłośników Orzegowa,z inicjatywy Józefa Szopy w jego rodzinnym Leverkusen odbył się historyczny, I Zjazd Orzegowian mieszkających w Niemczech .
Leverkusen 2008 rok.Prezes TMO Marek Kobierski wraz z ówczesną wiceprezes Iwoną Skrzypczyk -Sikora , w towarzystwie pomysłodawcy i głównego organizatora tego wydarzenia -Józefa Szopy , podczas powitania gości przybyłych na I historyczny Zjazd Orzegowian w Niemczech.
Na miejsce spotkania przybyło ponad 150 osób, z niemal 50 niemieckich miejscowości. Pojawiła się tu też kilkunastoosobowa grupa z Polski. Wydarzenie poprzedziła uroczysta msza w intencji Orzegowa.
Ponieważ było to pierwsze tego rodzaju spotkanie trudno opisać entuzjazm jaki już na początku zapanował na sali w momencie gdy raz po raz wpadali sobie w ramiona: dawni sąsiedzi, znajomi nieraz przyjaciele z ławy szkolnej. Wszyscy Ci, którzy dawno temu w różnym czasie opuścili Orzegów, co prawda często go potem odwiedzali, ale nie sposób było spotykać tych z którymi kiedyś jakoś było im po drodze ,a w pewnym momencie te ich drogi się rozeszły.
Orzegów bo nie mogło być inaczej był motywem przewodnim tamtego spotkania.Nawet bufet , w którym się było można się napić piwa nazwano wyjątkowo tego wieczoru ,,Gondoles” nawiązując do znanego wszystkim przed laty jednego z barów orzegowskich. Ustawiono typowy,, sztand” odpustowy z makronami i innymi słodkościami przypominając o tradycjach odpustowych jakie każdy miał zakorzenione w pamięci. O tym jak bardzo jest to impreza związana z Orzegowem przypominały liczne banery z nośnymi hasłami ,stoisko z gadżetami, założone mundury górnicze u niektórych gości i dźwięki akordeonu , które na zawsze się muszą kojarzyć z Orzegowem.
Rozmów i wspomnień o Orzegowie nie było końca. Odbył się konkurs wiedzy o Orzegowie z cennymi nagrodami,a także loteria fantowa ,z której dochód w całości został przeznaczony na statutową działalność raczkującego wtedy dopiero Towarzystwa Miłośników Orzegowa.
To wtedy też, w 2008 roku wydarzenie to stało się zalążkiem utworzenia niemieckiego oddziału Towarzystwa Miłośników Orzegowa .Nie przypadkiem też obecnym wieloletnim liderem tej grupy jest nazywany przez wielu ambasadorem Orzegowa w Niemczech- Józef Szopa.
***
Nie przypadkiem też w 2018 roku ,mocno już skonsolidowana i zorganizowana grupa w sile ok.40 członków niem.oddziału TMO, po raz drugi pod przewodnictwem ich lidera zorganizowała w Leverkusen ponownie zjazd byłych mieszkańców Orzegowa mieszkających daleko poza Orzegowem . Wydarzenie to miało szczególną rangę bo świętowanie 10 lecie istnienia tej grupy stało się okazją do podsumowań i docenienia tych którzy wnieśli szczególny wkład w działania tej organizacji.
I tym razem w tym uroczystym wydarzeniu brała udział delegacja z Orzegowa. Podobnie jak za pierwszym razem impreza była niezwykle udana i dostarczyła wszystkim niezapomnianych wrażeń . Tak jak wcześniej również teraz Orzegowa tego dnia wszędzie było pełno.
Leverkusen 2018 rok .10 – lecie istnienia niemieckiego oddziału Towarzystwa Miłośników Orzegowa
Ani się obejrzeć i od tamtego czasu upłynęło kolejne 5 lat.To też oznacza ,że śladem naszego rodzimego TMO nasi przyjaciele z Niemiec przymierzają się już teraz do organizacji obchodów tego jubileuszu .
Za pośrednictwem Józefa Szopy oraz tamtejszej grupy TMO mam przyjemność powiadomić zatem ,że :
***
Na tym banerze swe podpisy składali uczestnicy I i II Zjazdu Orzegowian w Leverkusen.Jest na nim na tyle miejsca,że i tegoroczni goście będą mieć okazję upamiętnić w ten sposób swoją obecność w tym wydarzeniu.
Rozmowy z… Bogusław Poważa cz.II rok 2018
Rok 2013 .Bogusław Poważa – jeden z głównych inicjatorów i organizatorów wydarzenia pod nazwą : Orzegowski ratusz w czasach swojej świetności.
W 6 lat po pierwszej rozmowie z Bogusławem Poważą, w 2018 roku udało mi się nakłonić rozmówcę do kolejnego wywiadu .Wtedy się już bardzo dobrze znaliśmy. Razem miałem przyjemność wraz z nim i innymi członkami TMO uczestniczyć w wielu cennych inicjatywach podjętych przez nasze stowarzyszenie .Byłem więc pewny ,że i tym razem zechce się podzielić z nami wieloma interesującymi osobistymi wątkami. Pewność ta brała się stąd ,że czas ten ofitował w wiele mega przedsięwzięć , w których to właśnie Bodzio odgrywał bardzo znacząca rolę, a do tego okres ten zbiegł się z kilkoma dużymi niezwykle istotnymi dla Orzegowa inwestycjami.
O tym wszystkim w drugiej części wywiadu z 2018 roku .
Rozmowa z Bogusławem Poważą cz.II
wejdź tu
Leksykon Orzegowski
Bednarz Agnieszka
Cena Romuald
Agnieszka Bednarz – tancerka. Agnieszka jest absolwentką Wydziału Teatru Tańca Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Miała okazję zaprezentować się na scenach Polski i świata m.in. Brazylii, Włoch, Słowenii, Litwy, Rosji, Niemiec
i Węgier.
Agnieszka Bednarz uczęszczała do szkoły podstawowej nr 6 w Orzegowie
Zdobywczyni nagród:
• Nagroda Pierwszego stopnia w konkursie choreograficznym 3…2…1… TANIEC! Za duet „11” chor. Maciej Kużmiński
• „Złota Maska” za choreografię w spektaklu „Nawiedzenie/Heimsuchung”
• za najlepszą aktorkę „Premio GRMINI D’ORO Miglior Attrice” podczas IX międzynarodowego festiwalu szkσł teatralnych w Rzymie ROMATEATROFESTIVAL
• za spektakl teatru tańca „Projekt: 3 Siostry” – XII Ogólnopolski Festiwal Teatrów Niezależnych w Ostrowie Wielkopolskim
• Grand Prix za spektakl teatru tańca „Projekt: 3 Siostry” – Międzynarodowy Festiwal „Zdarzenia” im. Józefa Szajny
• Nagroda za spektakl „Projekt: 3 Siostry” – Tyskie Spotkania Teatralne
• Stypendystka programu SCENA DLA TAŃCA Instytutu Muzyki i Tańca w Warszawie
W roku akademickim 2015 zaczęła pracować jako asystentka Jacka Łumińskiego przy zajęciach I i III roku na Wydziale Teatru Tańca PWST. Agnieszka współpracuje z takimi twórcami jak Maciej Kuźmiński w spektaklu „Różnica i Powtórzenie” czy Cezary Tomaszewski w koncercie performatywnym „Piosenki o Miłości i Śmierci”.
W sierpniu 2016 roku współtworzyła razem z Jackiem Łumińskim spektakl „Whiplash” realizowany przez tancerzy LDTX Beijing Comany w Pekinie. Prezentowany na Festiwalu Tańca Współczesnego w Tarnowie, Operze Narodowej oraz na Festiwalu Guangzhou.
źr.internet
Cena
Mieczysław Romuald Cena (ur. 3 kwietnia 1908 w Jarosławiu, zm. 9 lutego 1990 we Wrocławiu) – polski uczony i działacz społeczny, profesor nauk weterynaryjnych, twórca polskiej zoohigieny
Po uzyskaniu (1926) matury klasycznej w Gimnazjum w Jarosławiu Mieczysław rozpoczął studia w Akademii Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie. Był zawodnikiem Akademickiego Związku Sportowego i zdobył mistrzostwo Polski w rzucie oszczepem oburącz (1929) oraz zajął trzecie miejsce w pięcioboju lekkoatletycznym (1928). W roku 1932 uzyskał dyplom lekarza weterynarii. Następnie odbył służbę wojskową w Wołyńskiej Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim, którą ukończył jako prymus rocznika 1932/33 w oddziale służby weterynaryjnej. W końcu roku 1934 uzyskał doktorat nauk weterynaryjnych lwowskiej Akademii za pracę wykonaną pod kierunkiem prof. Alfreda Trawińskiego.
Pracę zawodową rozpoczął jako okręgowy lekarz weterynarii w Orzegowie
Mieczysław Cena jest uznawany za twórcę polskiej zoohigieny, specjalizował się również w bioklimatologii i ekologii stosowanej. Piętnastu jego uczniów uzyskało habilitację i profesurę. Wypromował dwudziestu dwóch doktorantów i był opiekunem ponad stu prac magisterskich. Stworzył polską szkołę naukową zoohigieny i dobrostanu zwierząt, która obejmowała interdyscyplinarne powiązania z bioklimatologią, budownictwem inwentarskim, mechanizacją zootechniczną, ekologią zwierząt gospodarskich oraz pogranicza zootechniki i medycyny weterynaryjnej.
Tytuł profesora nadzwyczajnego otrzymał w roku 1957, a profesora zwyczajnego w roku 1966. W latach 1964 –1965 był prorektorem Wyższej Szkoły Rolniczej.
Był popularnym wykładowcą (szczególnie w latach 80-tych XX wieku) i wychowawcą młodzieży w duchu patriotycznym i religijnym w niezależnych ośrodkach duszpasterstwa akademickiego. Był współpracownikiem ks. Aleksandra Zienkiewicza, a także ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela Ruchu „Światło-Życie”. Był kuratorem Akademickiego Związku Sportowego we Wrocławiu.
żr.internet
Dawny Orzegów w kolorze (26)
Granica polsko -niemiecka przed 1939 rokiem
Przez 17 lat, od 1922 roku aż do wybuchu II Wojny Światowej Orzegów był miejscowością nadgraniczną .Stało się to po klęsce Niemiec podczas I wojny światowej, a także w następstwie powstań śląskich i wyników Plebiscytu. Wtedy to w skład odrodzonej Rzeczypospolitej weszła część Górnego Śląska w której znajdował się Orzegów.
Na zdjęciu z 1927 roku , przebiegająca wzdłuż Bytomki , granica polsko-niemiecka. Przejście to znajdowało się przy obecnej ul.Karola Goduli pomiędzy Orzegowem i Szombierkami .Widoczny budynek (ten u góry ) wtedy posterunek graniczny po stronie niemieckiej stoi do dziś. Mieści się tam obecnie siedziba stowarzyszenia motocrossowców. ,,Ajski”
Wyjaśnienie :Zdjęcie to zamieszczone swego czasu w internecie wzbudziło nie tylko spore zainteresowanie, ale też wprowadziło gorącą dyskusję na temat gdzie znajdowało się to przejście na zdjęciu , w Orzegowie czy na Goduli?
Charakterystyczne ,że młodsze pokolenie zabierające głos w dyskusji niemal jednogłośnie obstawało przy tym ,że to miejsce to Godula. Dziś co prawda pewne argumenty mogły by przesądzać o tym ,że to jest Godula ,ale tak nie jest nawet obecnie ,a tym bardziej nie mogło być wtedy gdy przebiegała tamtędy granica .
Przede wszystkim wbrew temu co niektórzy sądzą , kierując się z Goduli w stronę Szombierek wszystko co znajduje się po lewej stronie począwszy od ulicy Bytomskiej aż do rzeki Bytomki czyli do granicy Bytomia z Rudą Śląską, to od zawsze był i jest Orzegów. Tu już więc powinna się dyskusja uciąć ,choć może należałoby się kilka słów wyjaśnienia .
Przede wszystkim to ,że te tereny należą do Orzegowa można się dowiedzieć z map z tamtego i wcześniejszego okresu .
Powszechnie wiadomo też ,że tereny obecnej Goduli i Chebzia należały od dawien dawna do Orzegowa. Kiedy w latach 1854-55 wtedy jeszcze w Orzegowie (obecnie rejony ul.Starej w Goduli) powstała huta Cynku „Godullahütte” jakiś czas potem obok niej powstała osada,którą obiegowo (nie oficjalnie) nazwano Godula .W latach 1858-1861 powstało 21 pierwszych budynków , które wybudowano wokół placu targowego (dzisiejszy Plac Niepodległości)
Budowa nowych skupisk osiedli dla pracowników zatrudnionych w powstających zakładach, wyodrębniały początkowo zwyczajowe nazwy tych małych osad następnie tworzyły się z nich bardziej lub mniej oficjalne jednostki administracyjne . Ta praktyka jak się okazało w późniejszych czasach spowodowała ,że po dziś dzień trudno się we właściwym zlokalizowaniu niektórych miejsc połapać.
W 1875 utworzono obszar dworski Orzegów, w którego skład wchodziła między innymi Godula. Uległ on likwidacji w 1924 roku i wtedy oficjalnie powstała gmina Godula.
Dla przypomnienia przyjmuje się ,że Orzegów istnieje od 1305 roku.
Dlaczego niektórzy mogą to miejsce gdzie kiedyś była granica państwowa przypisać Goduli? .Może dlatego ,że po przeciwległej stronie osiedla Powstańców Śląskich znajduje się godulski Paryż ,ulica Karola Goduli też musi się kojarzyć z Godulą , do tego wszystkie przystanki autobusowo-tramwajowe mają też w swych nazwach Godulę .Tu taki paradoks .Przystanek przy sklepie Netto jadąc od Bytomia ,to Godula- osiedle Paryż ,jadąc dalej w stronę Goduli , końcowy przystanek autobusów 121 ,982 to Orzegów Waniora ,a już następny przystanek to znowu Godula -Inkubator.
Co do Paryża , w momencie gdy powstało to osiedle przypisano je do Goduli ,ale do tego momentu , już od pierwszej połowy XVII wieku na tych terenach znajdował się Folwark Kopanina ,dawny rodzaj gospodarstwa rolnego ,a także rolno hodowlanego .Teren ten obejmował pola ,pastwiska i lasy i należał do Orzegowa. Te pola istniały tam do lat 50.
Do Orzegowa należał nie tylko Młyn Szombierski (zabudowania przed Bytomką ) ale też budynki po drugiej stronie ulicy ,bliżej Zgorzelca. Tak więc o ile obecnie ktoś może mieć jakieś wątpliwości czy to miejsce gdzie było przejście graniczne należy do Orzegowa to wtedy nikt takich nie miał ,bo dla przypomnienia Orzegów stał się miejscowością nadgraniczną w 1922 roku .Godulę utworzono w 1924 roku.
Zdjęcie z kalendarza
Wiele zdjęć prezentowanych w kalendarzach pochodzi tak jak to, sprzed ok.100 lat .Nie ma dawno żadnej z tych osób wśród żyjących ,często brakuje do zdjęć opisów Warto jednak fotografie te prezentować , bo zdarzało się ,że jednak ktoś czasem potrafi rozpoznać na nich swoich dziadków. A poza tym poznajemy tych którzy tworzyli kiedyś ten Orzegów dla nas. Nauczyliśmy się też już tego ,że nie ma takich zdjęć , które nie mają żadnej historii. Jej odnajdywanie daje często większą satysfakcję niż samo pozyskanie tych fotografii .
Pracownicy stolarni kop.Karol
Zdjęcie tygodnia
Park na Koksowni , to nie tylko powierzchnia rekreacyjna, lecz również odrestaurowana część charakterystycznych dla dawnej koksowni obiektów takich jak :wieża węglowa , pojemnik na smołę czy ciąg komór pierwszej baterii koksowniczej. Kilka hektarów terenów zielonych obecnie stanowi pełną harmonię z tymi industrialnymi pozostałościami koksowni. Te choć pięknie wkomponowały się w całość i nadają temu miejscu pewną wyjątkowość , to są to w istocie obiekty atrakcyjne jedynie od zewnątrz, bo ogólnie są dla nikogo niedostępne. Też po prawdzie , jako ,że były one związane z procesami technologicznymi związanymi z produkcją koksu , podczas której wytwarzały się różnego rodzaju niebezpieczne dla zdrowia związki chemiczne ,nie posiadają one jakichś funkcji , które by pozwalały na pożyteczne wykorzystanie tych obiektów .
Możemy więc je tylko podziwiać z zewnątrz .Póki co wnętrza oglądać możemy jedynie ze zdjęć.
Galeria -Zdjęcie tygodnia
wejdź tu
Z orzegowską faną przez świat
Mölltaler Gletscher, to teren narciarski położony na lodowcu w Karyntii, w górach Austriackich. Cały obszar to aż 210 hektarów przeznaczonych do jazdy na nartach i snowboardzie, znajdujący się w Parku Narodowym Hohe Tauern. Mölltaler Gletscher, to wspaniałe miejsce dedykowane dobrze jeżdżącym narciarzom oraz sportowcom, którzy wyczynowo uprawiają narciarstwo zjazdowe. Położenie Mölltaler Gletscher na wysokości od 1200 do 3122 m n.p.m., sprawia, że zapaleni narciarze mają gwarancję białego puchu przez ponad 300 dni w roku. Najwyższy punkt widokowy znajduję się na szczycie Schareck, z którego można wykonać kilka trudnych zjazdów. Nie brakuje również tras dla osób jeżdżących na poziomie średnim lub zaawansowanym. Innowacją w ośrodku Mölltaler Gletscher jest kolejka podziemna, nazywana Gletscherexpress, o prawie 5 kilometrowej długości, która pokonuje całość trasy na trzytysięcznik w tunelu pod ziemią. Mölltaler Gletscher, jest jednym z najczęściej odwiedzanych przez Polaków, lodowców w Austrii.
Orzegowski sport na starej fotografii (2)
Piłkarze KS 27 Orzegów co prawda na co dzień zatrudnieni byli głównie w tutejszej kopalni Karol więc nie można było powiedzieć,że uprawiali sport zawodowo, tym bardziej ,że na pewne korzyści z uprawiania piłki nożnej można było liczyć w wyższych nieco klasach rozgrywkowych , a niestety naszym piłkarzom nie było to dane. Kopalnia mając pod sobą również inne sekcje sportowe jak mogła jednak, troszczyła się o ich warunki i rozwój .
W okresie letnim i zimowym w przerwach pomiędzy rozgrywkami piłkarze mieli zagwarantowane obozy treningowe.To był zawsze czas nie tylko wytężonej pracy ,ładowania akumulatorów przed nowym sezonem, ale też radosny czas integracyjny. Najczęstszymi miejscami gdzie takie obozy się odbywały było Międzygórze , Wisła,Szklarska Poręba i Woźniki.
1966 rok.Wisła
1959 rok
1960 rok.
1962 rok
Ze sportu
Kuba Kamiński z pierwszą bramką !
Jakub Kamiński strzelił swojego pierwszego gola w Bundeslidze !, do tego udało mu się to w meczu z europejskim potentatem -Bayernem Monachium . To,że po przejściu z polskiej ligi do jednej najsilniejszych lig europejskich będzie mu niezwykle ciężko wywalczyć miejsce w podstawowym składzie było wiadomo. Już choćby z tego względu, że w ostatnich latach mało komu z młodych polskich piłkarzy przechodzących z naszej ekstraklasy do którejś z drużyn Bundesligi udało się w nich na dłużej zadomowić.
Pierwsze mecze Kuby w Wolfsburgu też mogły trochę te obawy potwierdzać. Po niemrawym początku całej drużyny ,w pewnym momencie ,,Wilki” z meczu na mecz zaczęły się rozkręcać, dzięki czemu szybko ze strefy spadkowej udało im się przesunąć w bezpieczne rejony tabeli .
Najważniejsze ,że w tym czasie jak się wydawało już na stałe wszedł do pierwszej jedenastki Jakub Kamiński. Pokazywał się z bardzo dobrej strony, co też spowodowało ,że wyjechał z reprezentacją Polski na mundial do Kataru , gdzie też potwierdził swoją bardzo dobrą formę.
O to miejsce w podstawowej jedenastce VFL Wolfsburg trzeba jednak wciąż walczyć , bo kilkunastu innych piłkarzy robi wszystko by też tam się dostać. Czasem jeden ,dwa błyski zmiennika , który dostaje szansę gry powodują ,że w następnym meczu ktoś wypada ze składu ,a ktoś inny do niego wskakuje..
W momencie gdy po rewelacyjnym początku tegorocznych rozgrywek kiedy to piłkarze Wolfsburga rozgromili kolejno swych przeciwników 6-0 i 5-0 , dalej już tak łatwo nie poszło .Pierwsza ligowa porażka , następnie odpadnięcie z pucharów, spowodowały ,że trener zaczął poszukiwać innych rozwiązań na boisku. Ucierpiał na tym Kuba Kamiński, najpierw zdjęty w meczu ligowym z boiska już po 45 minutach , potem pominięty w składzie na mecz pucharowy.Wydawać się mogło ,że nastał gorszy okres dla Kuby , tym bardziej ,że w kolejnym bardzo prestiżowym meczu z Bayernem u siebie, nie pojawił się w składzie wyjściowym.
Kiedy po 19 minutach Wolfsburg przegrywał już 0-3 , trener Niko Kovac zmuszony został do roszad w składzie .W ten sposób już w 30 minucie meczu swą szansę otrzymał Jakub Kamiński .Szansy tej nie zmarnował, bo już wkrótce po wejściu na boisko po pięknej akcji strzelił swojego pierwszego , historycznego gola w rozgrywkach Bundesligi. Ostatecznie jego drużyna uległa Bayernowi 2-4 ,ale Kuba otrzymał po tym meczu wiele pochwał ,a za swój występ został najwyżej oceniony spośród piłkarzy VFL Wolfsburg .
Dobra gra w meczu z Bayernem poskutkowała tym,że w następnym,wyjazdowym meczu z drużyną Schalke 04 wyszedł na bosko od pierwszej minuty i spędził na nim pełne 90 minut.Piątkowy mecz zakończył się wynikiem 0-0 .W tym spotkaniu Kuba również należał do wyróżniających się zawodników.
Każdy kolejny mecz , to kolejne doświadczenia, które z pewnością zaprocentują w przyszłości.