Każda fotografia ma jakąś swoją historię .

Grupka chłopców  z akordeonami  w obecności swych opiekunów, w tle portrety  prominentów  powojennej  władzy ludowej, pomiędzy dziećmi  św.Mikołaj.  Żadnego przepychu,  bardzo skromnie, a gdyby nie trochę siermiężnie przyodziany Mikołaj, trudno by tu było dopatrzeć się jakichkolwiek symboli czy  radosnych akcentów   zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia.

Ale  magia  tej fotografii polega na tym, że wiąże  się  z nią zalążek barwnej opowieści o  dwóch chłopcach, którzy  w biednych  powojennych czasach , gdzie wszystko tak naprawdę  odradzało się od podstaw, aby zrobić coś  ze swym wolnym czasem i oderwać się od nieciekawej,  mrocznej,  wciąż niejasnej jeszcze rzeczywistości powojennej  wstąpiło  do  dopiero co zawiązanej grupy akordeonistów. Wtedy jeszcze przez głowę  nie mogło im przejść, że właśnie rozpoczynają swą długą drogę do wielkiej kariery muzycznej.

 

 

 

 

 

 

W 1947 roku ówczesny kierownik świetlicy KWK ,,Karol” Emil Hulok przygarnął do wnętrz Domu Kultury  grupę akordeonistów, stwarzając im tam  odpowiednie warunki do przeprowadzania prób. Na zajęcia do  Ryszarda Panica -pierwszego kierownika zespołu stawiła się całkiem spora grupa dzieci pragnąca nauczyć się gry na tym instrumencie.

Wśród nich na pierwszych próbach pojawiło się tych dwóch 10 -latków (zaznaczeni jasnym punktem na zdjęciu)

Byli to Edmund Kalus i Antoni Duda

Któż by wtedy pomyślał, że tym dwóm obok siebie stojącym chłopcom muzyka nie tylko wypełni całe przyszłe życie, ale też dzięki niej staną się uznanymi, w wielu znamienitych miejscach oklaskiwanymi, a przede wszystkim gruntownie wykształconymi muzykami. .

 

 


Antoni Duda

 

 

Urodzony w Orzegowie , ukończył studia w Akademii Muzycznej w Katowicach: fortepian, teoria, dyrygentura w klasie Karola Stryji (z wyróżnieniem). W latach 1971-84 dyrygent w Operze śląskiej w Bytomiu  oraz w Teatrze Wielkim w Łodzi , równocześnie był wykładowcą w Akademii Muzycznej w Katowicach (zespoły operowe i dyrygowanie). Dyrygował ponad stu różnego rodzaju przedstawieniami: operowymi, operetkowymi, baletowymi oraz musicalowymi. Dyrygował też wieloma zespołami symfonicznymi.
W swojej działalności artystycznej w kraju i za granicą często występował jako pianista, akompaniator, towarzysząc wybitnym polskim i zagranicznym solistom śpiewakom. W konkursie im. Adama Didura otrzymał nagrody dla najlepszego pianisty akompaniatora.

 

 

 

 

 

Edmund Kalus

Po ukończeniu szkoły muzycznej w Bytomiu w 1955 roku zostaje przyjęty do średniej szkoły muzycznej w Katowicach do klasy gry na flecie. Następnie podejmuje studia w Wyższej Szkole Muzycznej we Wrocławiu. W trakcie studiów zatrudniony zostaje w Filharmonii Wrocławskiej jako flecista. Szkołę Wyższą kończy w 1963 roku. Gra z wieloma wielkim polskimi muzykami takimi jak; Michał Urbaniak, Zbigniew Namysłowski. Jest laureatem wielu festiwali jazzowych w tym tak prestiżowych jak ,,Jazz nad Odrą” we Wrocławiu , czy ..Jazz Jamboree” w Warszawie. W 1967 roku na zaproszenie wybitnego polskiego jazzmana i kompozytora  Michała Urbaniaka ląduje w Norwegii.(Opdal) a następnie w Szwecji.
Na uniwersytecie Sztokholmskim uzyskuje tytuł magistra Muzykologii. Podejmuje pracę jako nauczyciel muzyki w szkole muzycznej w miejscowości Vara. Bedąc  nauczycielem zakłada szkolny zespół symfoniczny oraz ,,Edmonds Big Bend” Z tym zespołem nagrywa płytę .

Podczas koncertu jubileuszowego zespołu akordeonistów (obecnie) .im E.Huloka  uczestniczy wraz z delegacją miasta Vara w koncercie w Domu Kultury w Bielszowicach .

Z okazji 50-lecia zespołu zostaje wyróżniony zaś na 60-lecie uczestniczy wraz z delegacją miasta Vara w koncercie w Domu Kultury w Bielszowicach .
Zespół akordeonistów z kolei zostaje zaproszony do Szwecji w 2002 roku gdzie w m.Vara daje 14 koncertów, zakończone wielkim sukcesem zespołu.

Umiera 1 maja 2012 roku w Szwecji. Pochowany na cmentarzu w Orzegowie w którym  się urodził.

Ten przypadek dwóch ,,Bajtli z Łorzegowa” którzy poprzez pokochanie muzyki, tu w murach naszego Domu Kultury potrafili tak wiele w niej osiągnąć, wypływając na szerokie wody pokazuje, że wystarczy temu najmłodszemu pokoleniu  zapewnić należyte warunki do rozwoju ich talentu, a kariera dla każdego może stanąć otworem.

O owocach pracy Ryszarda Panica, a następnie Edwarda Huloka można by napisać jeszcze wiele podobnych historii.

 

 

 

 

opracowanie ; Jerzy Porada 

styczeń 2024