-Autorski Tekst okolicznościowy-

Nieraz się zastanawiam, co by było,  gdyby ta strona powstała jeszcze 20 lat wcześniej, czyli  gdzieś w pierwszej połowie lat 80 . W krótkim stosunkowo czasie po tym jak   likwidacji uległy kopalnia Karol i koksownia-  zakłady, które nie tylko dawały pracę mieszkańcom Orzegowa, ale miały  ogromny wpływ na to jak nasza dzielnica się  rozwijała. W okresie potężnej transformacji gospodarczo -ustrojowej i związanymi z nią    niekorzystnymi  zawirowaniami  dotykającymi wielu sfer życia i funkcjonowania  kraju.
Na naszych oczach Orzegów ulegał postępującej degradacji. Opadaliśmy na samo dno i niewiele wskazywało, że  w końcu znajdziemy grunt pod nogami, żeby się od niego odbić. Naprawdę  w tamtym czasie u schyłku XX wieku niewiele się  u nas działo o czym warto by było tu na stronie cokolwiek pozytywnego  napisać.

Z powierzchni ziemi znikały kolejne  ważne przez dziesiątki  lat dla nas obiekty. Sala widowiskowo-balowa u Smerczka,  boisko KS 27 Orzegów, Plac Gier i Wypoczynku (Zanda), amfiteatr, kino. Podupadał z roku na rok kompleks sportowy na Burlochu. Musieliśmy się rozstać z naszym pięknym kąpieliskiem .Przyszedł też czas na pozbawienie nas  wyjątkowego dla wszystkich miejsca –  Domu Kultury .
Wraz z tym  zniknęły liczne sekcje sportowe i kulturalne.

 


Ten moment ,choć przykry dla każdego z orzegowian, stał się punktem zwrotnym dla dalszych losów naszej zaniedbanej i zapomnianej dzielnicy.

Do każdego komu los Orzegowa nie był obojętny dotarło, że gorzej dziać się  u nas już nie może i trzeba o ten Orzegów jakoś  zawalczyć. Długo by tu się rozwodzić nad tym ,  co złożyło się na to, że w końcu to odbicie od dna nastąpiło ,a co najważniejsze  niemal wszystko co potem miało miejsce  w Orzegowie szło już tylko w dobrym kierunku. Wreszcie doświadczyliśmy namacalnie  tego co kryło się za zapowiadaną tak wtedy obco dla nas brzmiącą -rewitalizacją.  Jej widoczne  skutki są  obecne dziś w wielu miejscach naszej dzielnicy.Musimy to docenić, choć  nasze oczekiwania są wciąć nienasycone i wiemy ,że nigdy nie jest tak dobrze,żeby nie mogło być jeszcze lepiej.

Z perspektywy minionego czasu można powiedzieć, że  z pomysłem na utworzenie strony internetowej udało mi się  całkiem zresztą niezamierzenie ,idealnie wstrzelić w moment od którego zaczęło się dobrze dziać w Orzegowie.

 

10 listopada w sieci internetowej z takim banerem  i adresem,   po raz pierwszy zaistniała wtedy jeszcze bardzo uboga w treści skromna witryna poświęcona naszej dzielnicy. Z mocno ograniczonymi wtedy możliwościami, a przede wszystkim z towarzyszącymi od samego początku pytaniami, jaki charakter ma mieć tego rodzaju  publiczny, bądź co bądź  przekaz informacji? Skąd te informacje i wszelkie materiały pozyskiwać ? Czy pojawią się w zainteresowani odbiorcy tego co mam do przekazania ? I obawa najistotniejsza , na ile mi wystarczy pomysłów,  co na takiej stronie zamieszczać? i na jak długo wystarczy mi nie tylko już samych chęci, ale przede wszystkim materiałów, którymi   tę stronę  trzeba wypełnić.
Warto przypomnieć, że w roku 2004 nie było  jeszcze w internecie  tak później popularnego serwisu  Nasza Klasa, platformy społecznościowej Facebooka czy jakichkolwiek szerzej znanych dziś innych przestrzeni społecznościowych, które umożliwiają użytkownikom tworzenie profili , udostępnianie treści , komunikację i interakcję z innymi użytkownikami. Miałem świadomość, że zmierzam się z czymś co może mnie przerosnąć.  Był to pomysł  w tamtym czasie zupełnie nowatorski i nie było w gruncie rzeczy  na czym się wzorować i opierać .
Poza tym prowadzenie strony to nie jak może się wydawać jeszcze i dziś niektórym nie obeznanym w tym temacie  użytkownikom internetu ,  prosta czynność polegająca na  wklejanie zdjęć i  tekstu wg.swojego uznania.
Wszystko dzieje się na panelu technicznym , dostępnym tylko dla administratora i to tam modelowana jest   cała zwartość strony. Często,szczególnie na początku zmagań z tworzeniem tej strony trzeba się było zapoznać, a potem posłużyć z kodem HTML czyli  językiem  opisującym zawartość strony internetowej nadającej odpowiednie znaczenie poszczególnym fragmentom tekstu – formując akapity, nagłówki, listy, tabele, podlinkowania oraz  zamieszczając w treści witryny, multimedia oraz inne pliki.

 

 

Siwy dym ?no niestety często taki mi się  szczególnie na początku pojawiał.

Obecnie edytory tekstu są dużo prostsze w obsłudze, ale wciąż budowa i prowadzenie stron, wymaga pewnej  wiedzy informatycznej. Tej wcześniej ani trochę nawet nie liznąłem. Miałem  na początku wśród bliskich  za to, kilka osób orientujących się w temacie i to im zawdzięczam, że zapoznali mnie z podstawami obsługi strony internetowej.

 

20 lat -to szmat czasu i wcześniej ani na chwilę by nie przeszło mi przez myśl, że aż tyle czasu w swoim życiu poświęcę na  tworzenie tego   portalu. Przy czym sformułowanie poświęcę nie jest tu użyte przypadkowo.
Nie da się prowadzić tej strony nie poświęcając jej odpowiednio sporej ilości czasu.

Gdyby ten czas przeliczyć przez te 20 lat to wyszły by tu liczby nieprawdopodobne. Dlatego z jednej strony przesadnie nie gloryfikuję  tego  co robię, ale z drugiej szanując sam siebie uważam ,że mój trud i wielogodzinne ślęczenie przed komputerem ma jakiś głębszy sens.

 

Przez ten czas udało mi się dotrzeć do niezliczonej ilości źródeł , z których pozyskiwałem niejednokrotnie informacje dotąd nieznane lub ledwo gdzieś  zasłyszane.    Z  pomocą    m.in. Ernesta Talagi, Georga Osdartego , Horsta Jarzombka , Jurka Kasperka , Bronisława Machonia, Marka Kobierskiego,Andrzeja Półtoraja, Józefa Szopy,  Adama Pogdórskiego ,Krzysztofa Gołąba,  Krzysztofa Tukaja, Pawła Kroliczka , członków TMO i wielu innych w moim archiwum znalazło się prawdziwe bogactwo fotografii, dokumentów ,map i tych wszystkich materiałów ,które okazały się  pomocne w opracowaniach jakie się pojawiają na stronie.Do tego niejednokrotnie wspomagał mnie swoimi artystycznymi najczęściej graficznymi  dokonaniami nieoceniony Bogdan Poważa.

 

W tym kąciku na co dzień, penetrując różne miejsca w książkach, sieci, zaglądając do coraz bogatszych  zasobów  archiwalnych często prasowych,   przygotowywane są  kolejne porcje informacji i tematów jakie się ukazują na orzegowskim portalu.

Wbrew temu, iż   pozornie wydawać się może, że te materiały nie są aż tak obszerne, to  ich przygotowanie wymaga sporo czasu, a do tego trzeba się  sprężyć w czasie  tak, by w przypadku cotygodniowej emisji bloku ,,Od niedzieli do niedzieli ”  wszystko już do soboty było  dopięte.

Każdy kto tu od lat zagląda wie też, że portal ten nie polega  wyłącznie na przekazywaniu  aktualnych informacji  czy zamieszczaniu materiałów związanych z historią Orzegowa, ale też od samego początku dbałem o to by panował tu swojski,przyjazny dla każdego klimat.

Głównym przesłaniem  strony od początku jej istnienia   jest  tworzenie ciepłego, pozytywnego  wizerunku Orzegowa, wbrew temu, że od lat dzielnica nasza  boryka się z wieloma swoimi problemami i krzywdzącymi stereotypami.

Strona  czego nigdy nie ukrywałem powstała z  zamiłowania do miejsca z którym jestem związany od urodzenia. Mam nadzieję też ,że  wokół siebie skupia podobnych  prawdziwych pasjonatów, byłych i obecnych mieszkańców tej dzielnicy.

 

Na koniec tego krótkiego w sumie jak na okres 20 lat podsumowania, powtórzę to co często mi się zdarza robić.

Nigdy nie  uważałem i nie uważam, że tworzę coś na czym się wyjątkowo znam, nie uzurpuję sobie prawa do poruszania wielu tu prezentowanych tematów. Nie zamierzam wychodzić przed szereg, mam świadomość, że nie wszystko jest tu na właściwym poziomie ,że czasem zdarzają się pewne mniejsze , a niekiedy  może i poważniejsze wpadki czy nieścisłości.

Wiele tu pojawiających się treści jest robione w biegu ,czasem nie sprawdzam ich  przed emisją .Wśród natłoku tego wszystkiego pewne potknięcia się zdarzają. Podobno tylko ten nie popełnia błędów, kto  nic nie robi.

 

 

 Biorąc się za  pewne rzeczy, które ukazują się na stronie zawsze towarzyszy mi świadoma myśl .

Wiem ,że ktoś to może zrobić o wiele lepiej …ale tego nie robi 

A czas ucieka !.Sam już nieraz się przekonałem, że  niektóre źródła , z których czerpałem  wiedzę  najzwyczajniej wyschły.  Odchodzą kolejne pokolenia, a wraz z nimi  niedostępny już dla nikogo zapisany w ich pamięci świat , w którym żyli, z wieloma wciąż nieznanymi dla nas wątkami ich życiorysów i historii Orzegowa ,która tworzyła się na ich oczach.

 

ps.W ubiegłym tygodniu materiał dotyczący historii Burlocha udostępniony na profilu facebookowym Burloch Arena miał  ponad 50 tysięcy odsłon  !!! Liczba wręcz nieprawdopodobna . To są te sytuacje gdy widzę , że to co staram się robić ma sens.